Akcja filmu ma miejsce w szkockiej osadzie w Kanadzie na początku XX wieku. Bracia Harry i Davy zostają tu przysłani po śmierci ojca w wojnie burskiej. Chłopcy są zawiedzeni, że w gospodarstwie jest mało zwierząt i marzą o posiadaniu psa. Jednakże szorstki i religijny dziadek, pełniący funkcję ojca rodziny, nie wyraża zgody na podobne fanaberie. Ma inne problemy na głowie, choćby ze Szkockimi osadnikami na należącej do niego ziemi oraz z córką, która nieszczęśliwie zakochuje się w holenderskim lekarzu. W wyniku nieugiętej postawy mężczyzny jego córka buntuje się, a dzieci „porywają” niemowlę. Czy mężczyzna zdecyduje się zmienić swoje postępowanie dla dobra wnuków i córki?
Film „The Little Kidnappers” został doceniony przez krytykę na całym świecie. Był nominowany do BAFTA i pojawił się na festiwalu w Cannes. Najmłodsi aktorzy – Jon Whiteley grający Harry’ego i Vincent Winter grający Davy’ego – zostali nagrodzeni honorowym Oskarem dla Młodej Obsady (Academy Juvenile Award) w 1954 r.
Moja ocena: 8/10 Historia jest wyjątkowa i wzruszająca, niestety sposób realizacji trochę niedzisiejszy (szczególnie zdjęcia, sposób montażu i orkiestrowa muzyka). Aktorstwo świetne, nawet pięcioletni Vincent Winter zagrał bardzo przekonująco. Dobrą robotę wykonali scenografowie. Gdybym nie wiedział, że to brytyjski film, założyłbym się, że był kręcony w Ameryce Północnej.