Bart po śmierci ojca wychowuje się pod opieką Heloise, która mimo młodego wieku wciąż jest wdową. Jedyną zmora chłopca są cotygodniowe lekcje gry na fortepianie, których udziela mu Dr. Terwilliker. Bartowi nie podobają się nie tylko metody nauczania apodyktycznego muzyka, ale też wpływ, jaki Dr. Terwilliker wywiera na jego mamę. Chłopiec woli towarzystwo sympatycznego i zabawnego hydraulika pana Zabladowskiego. Nieustanne ćwiczenia nad klawiaturą są dla Barta tak męczące, że zapada on w niezwykle realistyczny sen, w którym musi się przeciwstawić niecnym planom Terwillikera. Mężczyzna szykuje się do otworzenia instytutu, w którym uwięzi 500 małych muzyków.
Moja ocena: 9/10 („rewelacyjny”) The 5,000 Fingers of Dr. T. to w zasadzie musical z psychoanalitycznym wątkami, a jednocześnie film przeznaczony dla młodej widowni. Jego oniryczną atmosferę zbudowano dzięki minimalistycznej scenografii, bogatej choreografii i dość przewrotnej logice wydarzeń. Jego zaleta jest również znakomita gra aktorska Tommy’ego Rettiga w roli Barta.
Podobne:
„The 5,000 Fingers of Dr. T.” przypomina inny pełny absurdu film dla dzieci: „Jakubek i brzoskwinia olbrzymka” na podstawie Roalda Dahla.