Stracone złudzenia 1948

Około 1947 r. producent filmowy Alexander Korda, który właśnie szukał chłopca do roli w nowym filmie Carola Reeda, zauważył okładkę opublikowanej w 1942 r. książki Roberta Henrey’a „A Village in Piccadilly”. Przedstawiała ona trzyletniego chłopca wyglądającego przez okno. Malec tak spodobał się Alexandrowi Kordzie, że postanowił on natychmiast skontaktować się z jego rodzicami. Chłopiec z okładki miał na imię Bobby Henrey i był synem brytyjskiego pisarza Roberta Henrey’a i francuskiej pamiętnikarki Madeleine Gal. Urodził się 26 czerwca 1939 r. w niewielkiej miejscowości Villers-sur-Mer w Normandii. Jego pierwszym językiem był francuski, ale potrafił też mówić po angielsku. Okazało się, że jego rodzice nie mają nic przeciwko, żeby Bobby przyszedł na przesłuchanie. Co więcej, jego ojciec wierzył, że występ w filmie może być dla niego wspaniałą przygodą. Reżyser Carol Reed był oczarowany naturalnością i niewinnością Bobby’ego, co widać choćby po tym, jak wiele swobody dał mu później na planie. Ponieważ chłopczyk miał tylko 8 lat, jego matka towarzyszyła mu podczas zdjęć i sporządzała notatki z produkcji. Zgromadzone wtedy materiały posłużyły jej za kanwę książki opisującej aktorski epizod jej syna „A Film Star in Belgrave Square”.
Rola w filmie „Fallen Idol” była dla chłopca dość wymagająca. Scenariusz oparto na opowiadaniu „The Basement Room” Grahama Greena (w Polsce zostało ono opublikowane jako „Życie innych ludzi” w zbiorze „23 opowiadania” przez wydawnictwo PAX w 1956 r.). Opowiada przerażającą historię dziecka, które niechcący odkrywa przed żoną kochankę męża i obserwuje zaogniającą się sytuację. Co prawda film nieco przytemperował ostrą wymowę pierwowzoru i nadał mu bardziej melodramatycznego charakteru, ale rola małego dziecka w kleszczach namiętności dorosłych była poważnym wyzwaniem.
Bobby Henrey wystąpił jeszcze w jednym filmie i zakończył karierę. Pojawiały się spekulacje, że rola cudownego dziecka naznaczyła go na całe życie i unieszczęśliwiła. Trudno cokolwiek rozsądzać, jeśli nie znamy wszystkich faktów. Wkrótce (2 września 2013) ukaże się książka Roberta Henrey’a „Through Grown-up Eyes: Living with Childhood Fame”, w której sam Bobby opowie swoją historię. Wg artykułu „Is It True What They Say About Bobby?” opublikowanego 25 marca 1950 r. Bobby był dzieckiem dobrze ułożonym i ekstremalnie nieśmiałym. Moje podejrzenie jest takie, że był pod przemożnym wpływem dominującej matki. Uwolnienie się spod jej kurateli mogło być trudne. W każdym razie był jednym z aktorów dziecięcych, którzy nie grają, ale żyją emocjonalnie wszystkim co się dzieje na planie i po prostu są sobą.

2 Comments

Add Yours

Dodaj komentarz