Egil, podczas przejażdżki rowerem po lesie, spotyka jednonogiego stworka Snøvsena (dosł.: „Zwariowany”). Snøvsen co prawda nie umie chodzić, ale za to dużo mówi, a nawet dobrze śpiewa. Już pierwszego dnia zaczyna wpadać w kłopotliwe sytuacje – zbłąkany pies bierze go za patyk, który należy aportować, a kobiety na straganie za dorodną pietruszkę. Wkrótce wpada w ręce rzezimieszków, którzy żądają za niego 10 tysięcy koron okupu.
W filmie wykorzystano animację poklatkową z użyciem kukiełek. Od lat 50-tych stosowano ją na całym świecie w produkcji animowanych bajek. Jej popularność gwałtowanie zmalała wraz z wynalezieniem komputerowych sposobów renderowania obrazu. Dziś jest uważana za technikę szlachetną, bo wymaga dużego nakładu sił i czasu. Daje bardzo ciekawe, niemal magiczne efekty ożywienia czegoś martwego.
Oprócz kukiełki w filmie „Snøvsen” główną rolę zagrał niemal ośmioletni Bjarke Smit Vestermark. Chłopiec urodził się w Kopenhadze 29 lutego 1984 r. Zadebiutował w wieku 6 lat w teatrze telewizji. „Snøvsen” to jego debiut kinowy i jednocześnie najbardziej znany film, który doczekał się kontynuacji w postaci sequela „Snøvsen ta’r springet” z 1994 r.
Moja ocena: 8/10 („bardzo dobry”)
Podobne:
Jakiś czas temu opisywałem na tym blogu film „Moryc z ogłoszeniowego słupa„. Zastosowano w nim podobną technikę w animacji kociego bohatera.
Norweskim kuzynem Snøvsena jest Knerten. Film „Patyk” z jego udziałem nakręcono w 2009 r. prawdopodobnie inspirując się Snøvsenem. Zastosowano w nim najnowsze techniki cyfrowe zamiast animacji poklatkowej, ale mimo to obie postaci są bardzo podobne.
Najnowszą próbą stworzenia bohatera w tej najbardziej tradycyjnej technice jest film „Kuki powraca„.